Bawią się wszyscy – dzieci i dorośli. To właściwie jedna z pierwszych i bardziej lubianych przez ludzkość aktywności, która jeśli zostanie dobrze zaplanowana może nie tylko przynosić radość, ale i nas rozwijać. Zaczęło się od prostych gier, które były alternatywą dla spędzania czasu wolnego, a ze względu na pozytywne odczucia nazwano je rozrywką.
Choć są tu reguły i jesteśmy zobowiązani do ich przestrzegania oraz ogranicza się nasze możliwości ruchów , wszystko co związane z zabawą nie wywołuje w nas żadnych oporów.
Bawić można się wszystkim – pewnie dlatego sklepy z zabawkami są tak bogato zaopatrzone – a jednym z wariantów jest zabawa z użyciem jedzenia. Jak? Np. podczas wspólnego gotowania ze swoim dzieckiem. „Nie baw się jedzeniem” powinno więc zastąpić powiedzenie „Choć pokażę ci jak fajnie można bawić się jedzeniem, nie marnując go”. Przykładów jest tu wiele – poniżej zamieściliśmy kilka z nich.
Co dziecko uznaje za zabawę?
Planując połączenie jedzenia z zabawą powinniśmy najpierw zastanowić się, jak dziecko postrzega tego typu aktywność i z czego czerpie najwięcej przyjemności. Maluchy poprzez rozrywkę poznają świat, więc pierwszym punktem powinno być zapewnienie im nowych doświadczeń, które wzbudzą ekscytację i ciekawość.
Nasze latorośle czerpią również wiele radości z budowania dobrych więzi ze swoimi rodzicami, dlatego chcąc zapewnić im tego rozrywkę musimy być jednocześnie odpowiedzialni, ale i wystrzegać się zbytniej powagi. Reguły są dobre, ale jeśli maluch skojarzy taką zabawę z obowiązkami (na skutek dużego podobieństwa) to możemy zapomnieć, że będzie chciało powtórzyć to kolejny raz. Jak to zrobić prawidłowo?
Zaufać swojemu dziecku dając mu np. ważne zadanie lub… nóż do ręki. Skutek może nas mocno zaskoczyć, gdyż to o czym każdy rodzic zapomina, to potrzeba akceptacji i docenienia starań. Córka lub syn, od której zależy równe pokrojenie marchewki będzie starała się dwa razy mocniej. To jaką formę wspólnego gotowania wybierzemy to już kwestia drugorzędna – możemy piec, robić kanapki na wspólny wypad do lasu, czy też przygotować weekendowy obiad. Zawsze będzie jakieś zadanie, które można powierzyć tu swojej latorośli.
Coś specjalnego!
Tym co daje wspólne gotowanie (oprócz dobrej zabawy) są między innymi poprawa umiejętności komunikacji. Słuchając poleceń oraz prowadząc z nami dialog, w którym wyrażają własne zdanie, dzieci uczą się reguł społecznych oraz budują pewność siebie. Naleśniki w różnych kształtach to tylko efekt uboczny, który szybko zniknie w waszych brzuchach podczas seansu bajek Disney’a podczas późniejszego posiłku.
Najważniejsze są wspólnie spędzone chwile. W świecie łączenia jedzenia z zabawą bardzo ciekawą opcją są natomiast zestawy, które swoją popularność zyskały na rynku japońskim. Dzięki nim nasza pociecha przy pomocy kilku saszetek, plastikowych tacek oraz kilku innych przyrządów może sama przyrządzić sobie miniaturową wersję jakiegoś dania lub łakoci. Wystarczy odrobina wody, a czasem kilkadziesiąt sekund w kuchence mikrofalowej. Nie są one zbyt popularne, ale zamawiając je przez Internet z zagranicy na pewno znajdziemy coś wartego uwagi.
Zabawa przepełniona uczuciem
Bawić mogą się nie tylko dzieci! Pomysły na randkę z czasem się wyczerpują, a od czasu do czasu chciało by się przełamać rutynę pętli kręgle-restauracja-kino-spacer i zrobić coś świeżego. Dlaczego więc nie przygotowanie wspólnej kolacji? Miłość i potrawy to elementy tego samego świata, w którym popularne jest powiedzenie „przez żołądek do serca”.
Aranżując takie spędzanie czasu mamy o wiele więcej swobody i możemy pozwolić bliskiej osobie na o wiele więcej, niż w przypadku zabawy z dzieckiem. Poprawiamy również komunikację w związku, gdyż obu stronom zależy przecież, aby efekt końcowy był smaczny. Nie ważne więc, jaki przepis realizujemy i ile nam on zajmie czasu. Detale nie grają tu roli, gdyż liczy się klimat i robienie tego razem
Originally posted 2016-12-19 14:42:30.